albuferia_01_slider

Jak trenuje się w Portugalii?

Albufeira, Portugalia

Dokładnie dziś mija ósmy dzień pobytu w spokojnej i malowniczej miejscowości jaką jest Albufeira. Do tej pory zrealizowaliśmy dokładnie 12 treningów, a zmęczenie zaczyna się powoli nawarstwiać. Przed nami jeszcze kilka dni wyjazdu i wspólnego biegania.

albuferia_03

Plan dnia.

Z reguły realizujemy dwie jednostki treningowe dziennie, nie ma spania do południa, a wieczorem po całym dniu z rozkoszą przyklejamy głowę do poduszki. Przyjęliśmy sobie zasadę, że poranny trening zawsze zaczynamy punkt 8:30. Można więc spokojnie wstać ok. 7:00, przygotować lekkie śniadanie i wypić małe espresso.

albuferia_14

Po pierwszym treningu mamy czas tylko dla siebie. Niby cały czas jest nasz, ale wtedy – choć na chwilę – zamieniamy się w typowych turystów. Zazwyczaj głównym punktem programu jest plaża.

albuferia_05

W zależności jaką jednostkę treningową mamy do zrealizowania ok. 16:00-16:30 po południu wybiegamy z hotelu na drugi trening, ten jest już nieco lżejszy. Za to wieczory to już pełen relaks, dobre wino, kolacja i nadrabianie zaległości długiej listy ulubionych seriali (PS. polecamy obejrzeć „The Night Manager”).

albuferia_15

Jak trenuje się w Portugalii?

Jak do tej pory rewelacyjnie. Pogoda dopisuje, choć to nie są jeszcze typowo wakacyjne klimaty. Jeśli chciałbyś wybrać się o tej porze w ten region, to musisz liczyć się z zachmurzeniami i opadami deszczu (zgodnie z prognozami mamy już dwa dni z przelotnymi opadami!), max temperatura to 18oC, a woda w oceanie jest delikatnie mówiąc zimna. Podobno w poprzednich latach pogoda było nieco mniej kapryśna, a słońce częściej wychodziło zza chmur. Nam to jednak nie przeszkadza, bo bieganie w warunkach które w tej chwili tu panują jest doskonałe.

albuferia_16

Podczas wysiłku, nawet o poranku kiedy powietrze jest jeszcze bardzo rześkie, zaledwie po 10 min. biegu pocimy się jak myszy. Tu, te 10-11oC rano jest jakieś takie cieplejsze niż w Polsce. Poza tym jest tu wietrznie, ale to pewnie wynika z ukształtowania terenu i bliskiej obecności Oceanu Atlantyckiego. Za to w słoneczne dni, kiedy niebo jest błękitne, spokojnie można się opalać na plaży i poczuć urlopowy chill out. Uwaga! Nawet 2-godzinne przebywanie na plaży zamieni każdego białego człowieka w czerwonego homara. :) Wiemy coś o tym. :)

albuferia_17

Codziennie realizujemy inną jednostkę treningową, a do tego dokręcamy znacznie większy kilometraż niż w Polsce. Maraton lubi kilometry. :)

albuferia_12

Siła biegowa.

Szczerze mówiąc ten rodzaj treningu realizujemy po trochu chyba codziennie, bo trudno tu o płaskie ukształtowanie terenu. Mamy jednak specjalną trasę krosową, gdzie biegamy po miękkim podłożu. Dokładnie w tym miejscu co roku odbywają się zawody Almond Blossom Cross Country, w tym sezonie rozegrane zostały 5 lutego. Ścieżka na stałe wytyczona jest za pomocą taśmy i słupków i dostępna jest dla każdego biegacza. „Na oko” wydaje się mało wymagająca, ale po 6 okrążeniach, z czego każde liczy ok. 2km, wchodzi porządnie w nogi.

albuferia_11

Bieg tempowy.

Mamy swoje ulubione miejsce, które zapewne zna nie jeden biegacz trenujący w tych okolicach. Trasa jest asfaltowa, a na niej naniesione są oznaczenia aż do trzeciego kilometra. Jak do tej pory biegaliśmy swoje odcinki na wahadle 2-kilometrów.

albuferia_09

Ścieżka jest dość wąska, dlatego trzeba uważać na przejeżdżające samochody. Na szczęście nie ma tam zbyt dużego ruchu, bo pojawiają się tam głównie miejscowi gospodarze uprawiający w tych okolicach mandarynki i pomarańcze. Mimo kilku pofałdowań, biega się tam dobrze, asfalt jest w bardzo dobrej kondycji, dlatego spokojnie można się skupić na utrzymaniu właściwego tempa.

albuferia_10

Wybiegania.

Przez te kilka dni zdążyliśmy już zapoznać się z najbliższą okolicą. Podczas spokojnego biegu łączymy trening ze zwiedzaniem okolicy. Na długie wybiegania Adi układa konkretną trasę, tak żeby nie kręcić w kółko w tym samym miejscu kolejnych kilometrów. Wgrana wcześniej mapka do Fenixa 3 prowadzi Nas konkretnymi uliczkami. W ten sposób podglądamy jak żyją Portugalczycy uprawiający pola, gdzie pasą swoje owce i kozy, jak smakują mandarynki prosto z drzewa.

albuferia_07

Dla kontrastu włóczymy się po uliczkach nadmorskich miejscowości i kurortów, gdzie prace do rozpoczęcia sezonu idą pełną parą. W ruch poszły pędzle i wałki, a niemal każdy budynek i hotel nabiera koloru czystej bieli. Ogrodnicy przycinają trawę, wyrywają chwasty i porządkują ogrody przynależące do danej posiadłości. Jedno trzeba przyznać Portugalczycy dbają o porządek, ulice są czyste, a trawniki bardzo zadbane. Do tego kierowcy zawsze ustępują nam pierwszeństwa, jeśli droga jest wąska to zatrzymują się na poboczu tak, żebyśmy mogli swobodnie przebiec. W momencie kiedy zbliżamy się do przejścia dla pieszych sytuacja jest podobna, to kierowca reaguje szybciej niż My zdążymy wykonać konkretny manewr.

albuferia_13

Dla Nas ten wyjazd to nie tylko obóz biegowy i przygotowania do wiosennego maratonu, ale też wspólnie spędzony czas. Odpoczywamy od codziennych obowiązków i korporacyjnej rutyny. Poznajemy nowe miejsca, uczymy się podróżowania. Zbieramy nowe doświadczenia i w głębi duszy, planujemy kolejne eskapady. Niewątpliwie takie wyjazdy są bezcenne, bo wspomnień nikt Nam nie zabierze. :)

albuferia_06