wpis87_1_slider

Obóz biegowy w Zakopanem

Na obozie biegowym w Zakopanem spędziliśmy dokładnie 9 dni. Głównym celem naszego wyjazdu była realizacja planu treningowego, który ma nas przygotować do wrześniowego maratonu w Warszawie. Zapału do pracy nam nie brakowało, zwłaszcza że postawiliśmy sobie konkretny cel do którego konsekwentnie dążymy. Z doświadczenia wiemy, że kluczem do sukcesu jest cierpliwość.

Skąd pomysł na taki urlop?

Nasz termin wakacyjnego urlopu zbliżał się wielkimi krokami, a my tak naprawdę do końca nie mieliśmy sprecyzowanych planów. Wiedzieliśmy jednak, że chcemy wybrać taką opcję, która pozwoli nam swobodnie realizować treningi. Kiedy pojawił się pomysł wspólnego wyjazdu w góry z naszym trenerem, doszliśmy do wniosku, że jest to idealny wariant dla biegaczy amatorów takich jak MY! Czyli biegaczy, którzy marzą o nowym rekordzie życiowy, a sport bezwarunkowo jest nieodłącznym elementem każdego dnia. Ten wyjazd był szansą sprawdzenia swoich możliwości w górach oraz idealnym bodźcem dla naszego organizmu w cyklu treningowym. To jak biegowe wojaże w górach wpłyną na naszą formę ocenimy już niebawem!

wpis87_8

Jak wyglądały nasze treningi?

Tak naprawdę każdy dzień był bardzo intensywny. Odpoczywaliśmy jednie od pracy i miejskiego zgiełku. Zazwyczaj realizowaliśmy dwa treningi dziennie. Wyjątkiem były dwie kilkugodzinne wyprawy na Kasprowy Wierch oraz długie (30 km) wybieganie. Wtedy trzeba było dać organizmowi pozbierać się po intensywnym wysiłku, by następnego dnia móc swobodnie cieszyć się kolejnym treningiem. Istotny był zdrowy rozsądek, by nie dopuścić do przetrenowania organizmu. Oto jednak nie musieliśmy się martwić, bowiem w tej kwestii w pełni zaufaliśmy naszemu trenerowi. Mając na koncie ogromny bagaż doświadczeń bacznie nas obserwował i w razie potrzeby natychmiast reagował. Trenowaliśmy w myśl zasady – nic ponad siły. Ku naszemu zaskoczeniu werwy nam nie brakowało.

wpis87_3

Podczas obozu trzeba było trzymać się pewnego schematu. Znając plan dnia byliśmy jednak zdyscyplinowani i wiedzieliśmy na co możemy sobie pozwolić. Na szczęście nigdy nie byliśmy zwolennikami wylegiwania się do samego południa, dlatego pobudka o godz. 7:30 nie była dla nas niczym wyjątkowym.

wpis87_4

Jeszcze przed wyjazdem łudziliśmy się, że będziemy mieli czas na nadrobienie zaległej lektury, czy pracy nad naszym blogiem. Owszem, czas był, ale woleliśmy poświęcić go na regenerację oraz relaks. Niekiedy pozwalaliśmy sobie nawet na krótką drzemkę. Zaledwie 30-40 min. snu było dla nas zbawienne. Z dnia na dzień zmęczenie nakładało się, dlatego odpoczynek był bardzo istotnym punktem każdego dnia. Jeśli nie drzemka, warto było choć na chwilę się wyciszyć, położyć i po prostu zrelaksować. Dodatkowo niemal po każdym treningu schładzaliśmy mięśnie w lodowatym górskim źródle. Momentami, chłodna woda szczypała w nogi, ale warto było wytrzymać!

wpis87_5

Sukcesywnie, dzień po dniu realizowaliśmy każdy element treningu. Zdaliśmy sobie sprawę, że jedynie ciężka praca pozwoli na osiągnięcie wymarzonych wyników. Naszym motywatorem jest nasz trener, szanujemy go i liczymy się z jego zdaniem. Ufamy, że osoba która już kilkadziesiąt razy zmierzyła się z dystansem maratońskim z rekordem życiowym 2:38:14 może być godnym wzorem do naśladowania. Przez cały okres 9 dni skupialiśmy się jedynie na takich jednostkach treningowych, które faktycznie przydadzą się do pokonania dystansu maratonu czy półmaratonu.

Siła biegowa, wytrzymałość specjalna, interwały oraz elementy szybkości to jedne z akcentów, które mieliśmy okazję szlifować.

wpis87_6

Przyszedł czas na krótkie podsumowanie obozu treningowego:

W sumie przebiegliśmy ok. 235 km w wciągu 9 dni. Trening objętościowy do maratonu z pewnością się przyda! „Bo…żeby biegać, trzeba biegać”.

Dzień 1

  • 16 km OBW1

Dzień 2:

  • 24 km marszobieg na Kasprowy Wierch
  • 4 km OBW1 + basen

Dzień 3:

  • 16 km OBW1
  • 4 km OBW1 + 8 km OBW2 + 10x 200m rytmy, 200m p. + 2km OBW1

Dzień 4

  • 3 km OBW1 + 3km + 2 km +1 km + 1km + 1km + 2x 400m, przerwa w truchcie +3 km OBW1
  • 12 km OBW1

Dzień 5

  • 18 km marsz na Kasprowy Wierch

Dzień 6

  • 14 km OBW1
  • 2 km OBW1 + 8km OBW2 + 10x 200m, 200m p. + 2km OBW1

Dzień 7

  • 30 km OBW2

Dzień 8

  • 12 km OBW1
  • 3 km OBW1 + 10x 1km, przerwa 400m truchtu + 3km OBW1

Dzień 9

  • 14 km OBW1

wpis87_7

To, że w górach biega się zupełnie inaczej wie pewnie każdy doświadczony biegacz. Tam „na górze” wcale nie jest tak szybko, a mimo to wcale nie powlekaliśmy nogami. Wiedzieliśmy, że będzie to dla nas ogromne wyzwanie! Nasz trener jeszcze przed wyjazdem nie owijał w bawełnę i szczerze przestrzegał, że organizm będzie miał prawo się buntować. Mieliśmy również świadomość, że tempo biegu będzie się różniło od tego w Warszawie.

wpis87_2

Pod koniec każdego dnia wymienialiśmy się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami. Bezpośrednio na treningach mieliśmy pełną opiekę trenerską, zbieraliśmy pochwały, ale też zdarzyły się słowa krytyki. Kluczem do osiągnięcia zamierzonego celu jest trzymanie się założeń. Jeśli w planie treningowym mamy spokojne wybieganie, to takie właśnie ma być i już! Istotny jest solidny trening, ale również regeneracja i odpoczynek.

Mimo, ogromnej pracy jaką włożyliśmy przez te kilka dni, czas przemknął niczym pstryknięcie palcami. O czym to świadczy? Dla Nas to dowód, że na nudę nie mogliśmy narzekać! Głównym zadaniem były przede wszystkim treningi, ale to wcale nie oznacza, że nie mogliśmy pozwolić sobie na wieczorne chwile luuuzu. Otóż był pot, zmęczenie, ale też i kupa śmiechu. Team w składzie: trener – Andrzej, Aga, Adi oraz Piotr to ludzie, którzy wiedzą czego chcą i potrafią się przy tym świetnie bawić.

wpis87_9