polmaraton_01_slider

Półmaraton Warszawski – ważny sprawdzian, przed OWM

Już w najbliższą niedzielę razem z tysiącami innych biegaczy, staniemy na linii startu Półmaratonu Warszawskiego. To będzie dla Nas oficjalne otwarcie nowego sezonu. Przyznaję, że na samą myśl o tym biegu bulgocze mi w brzuchu i zaciska w gardle. Zawsze tak mam! Zawsze kiedy bardzo mi zależy i nie chciałabym zawieść samej siebie.

Wiem, że sporo wysiłku i czasu poświeciliśmy na treningach podczas okresu przygotowawczego i szkoda było by to skopać. Poza tym to będzie sprawdzian naszej formy w drodze do maratonu. Od tego biegu wiele zależy, osiągnięty rezultat będzie miał wpływ na późniejszy plan treningowy i nasze nastawienie psychiczne do  dalszej pracy.

polmaraton_03

Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy, każde powodzenie nakręca do działania, a porażka lub rozczarowanie podcina skrzydła. Kwestia tylko tego czy jesteśmy wstanie udźwignąć ewentualne potknięcie – czasami bywa ciężko. Nie raz już musieliśmy zmierzyć się z niepowodzeniem, tak było np. podczas Biegu w Raszynie, w zeszłym roku i to na tydzień przed maratonem. Dlatego wiem jak ważne jest przygotowanie nie tylko fizyczne ale też mentalne.

polmaraton_05

Oboje z Adim jedziemy na tym samym wózku, mamy tremę przed półmaratonem bo na tym dystansie biegaliśmy ostatnio jesienią w 2015 roku. Adi biegał wówczas w Tarczynie, a ja tydzień wcześniej w Sochaczewie. Jedno jest pewne, planujemy dać z siebie wszystko, a adrenaliny w dniu biegu z pewnością Nam nie zabraknie.

polmaraton_02

Co ciekawe Adi będzie debiutował w Warszawie na tym dystansie, a ja pobiegnę w tej imprezie dopiero po raz drugi. W ostatnich latach nasze plany osobiste rozjeżdżały się z terminem Półmaratonu Warszawskiego, czego bardzo żałowaliśmy. Już w niedzielę będziemy mieli szansę być częścią jednej z największych imprez biegowych organizowanych w stolicy. To będzie prawdziwe biegowe święto!

polmaraton_04

To co miało być wypracowane zostało już zrobione, ostatni tydzień to tylko pobudzenie organizmu (w naszym przypadku trening wtorkowy na tartanie) i odpoczynek – ale nie leżenie do góry brzuchem, cały czas się ruszamy. Dotychczasowe treningi wychodziły bardzo obiecująco, co pozwala patrzeć optymistycznie w przyszłość. Na obozie w Portugalii nogi w końcu się rozkręciły, złapaliśmy szybkości i popracowaliśmy nad wytrzymałością. Odwaliliśmy tam kawał dobrej roboty, okupionej hektolitrami wylanego potu.

polmaraton_08

Ja chciałabym w końcu złamać 1:30 bo jakoś tak ciągle się nie składa, a Adi postara się zakręcić w okolicach swojej aktualnej życiówki (1:22:54). Liczymy na lekkość w nogach i pękną, wiosenną pogodę.

polmaraton_06

Plan jest niby prosty, nie możemy dać się zwariować i ponieść emocjom. Ostateczną strategię co do tempa biegu będziemy układać jeszcze z trenerem. Kto jak kto, ale nasz trener ma stoper/kalkulator i tempomat w głowie. :) Ostatnio towarzyszył Nam na stadionie, podczas treningu tempowego i tak stojąc z boku był w stanie kontrolować 4 osoby, biegające różne odcinki. Ja sama siebie nawet nie potrafię do końca ogarnąć, a co dopiero kilku biegaczy naraz. Na szczęście My możemy skupić się tylko i wyłącznie na sobie.

polmaraton_07

Do biegu pozostało już tak niewiele i warto zając sobie głowę czymś pozytywnym. Treningi też są znacznie lżejsze i szczerze mówiąc jest jakoś dziwnie, lekko. Kiedy zapierniczasz jak mały motorek, a potem masz w planie spokojne i krótkie wybiegania to nagle wydaje się, że w ogóle nie opłaca się wychodzić z domu. Trzeba jednak robić swoje, zejść z tonu i podtrzymać formę tak, żeby w niedzielę wystrzelić jak TORPEDA. :)